B.A.R.T.O. chyba przedstawiać nie trzeba. Bodaj najbardziej płodna osoba w tej części sceny. Za dowód niech posłuży fakt, że żeby opublikować swoją twórczość potrzebował kilku kont na myspace oraz soundcloud. I dobrze, w tym przypadku od przybytku głowa nie boli. Ostatnio sporo zamieszania, nie tylko na rodzimym podwórku, spowodował jego numer "Cambodia", wydany pod pseudonimem The Phantom. Jeśli to przeoczyliście, zapraszam tutaj.
Wszystkie inne wcielenia B.A.R.T.O. poznacie, jak i dowiecie się więcej o nim samym, pod tym adresem: http://www.myspace.com/monsieurbarto.
Rave Dandies to projekt na swój sposób postmodernistyczny (postraveowy?), podobnie jak mashupowa działalność Bartka. Gra cytatami, sporo aluzji i zapożyczeń, jednak bez ocierania się o plagiat. W tym wszystkim jest jeszcze miejsce na popową wrażliwość i taneczny zmysł. Produkcja nie zawodzi. Piano staby i damskie wokale, do tego podszyte przyjemnym basem. Uczucie deja vu nieuniknione. To chyba jednak było wpisane w program.
Dwa pierwsze utwory są już gotowe. Nie potrafiłbym wybrać między nimi. Posłuchajcie.
FIRE by RAVE DANDIES
Pzdr.
Stadtkind